Strona:Selma Lagerlöf - Legendy o Chrystusie (tłum. Markowska).djvu/92

Ta strona została uwierzytelniona.
—   88   —

Niewolnik zaś chciał ich zaraz pożegnać, by przed zapadnięciem mroku do miejsc zamieszkanych powrócić; na to jednak małżonkowie zgodzić się nie chcieli.
— Pozostań do jutra z nami — mówili. — Jakże możemy dać ci odejść, nim nam wszystko o Faustynie opowiesz. Dlaczego powróciła do cesarza? Jakie było ich spotkanie? Czy szczęśliwi są teraz, że znów się połączyli?
Niewolnik uległ ich prośbom. Wszedł do chaty, a zasiadłszy do wieczerzy, zaczął prawić o chorobie cesarza i powrocie Faustyny.
A gdy powieść swoją skończył, ujrzał, że mąż i niewiasta siedzą bez ruchu, zdumieniem wielkiem zdjęci. Wzrok ich zwrócony był ku ziemi, jakby zdradzić nie chcieli wzruszenia, które opanowało oboje.
Aż podniósł oczy mąż i rzekł do niewiasty:
— Zali nie sądzisz, że to zrządzenie boże?
— Zaprawdę — odparła ona — dlatego bóg nas z za morza do chaty onej przy-