pastorskiego w gminie, wobec sympatji, jaką się cieszyli wszyscy plebani i ich żony u ogółu mieszkańców, znaczenie lóöwdalskich posiadaczy wzrosło bardzo. Osiągnęli oni rodzaj władzy, tak że nikt niczego nie przedsięwziął, ani nie uczynił, nie zasięgnąwszy poprzód rady w plebanji, mimo że daleka była do niej droga. Pastorowa zwróciła już raz uwagę mężowi, że mógłby dostać nierównie większą prebendę, a on odrzekł, iż w samej rzeczy mogłoby się to stać, ale na nowem stanowisku nie miałby ani w części tego znaczenia co tu, gdzie niejako rządzi całą wsią.
Było to prawdą niezaprzeczalną, to też o zmianie sytuacji nie mogła ani myśleć. Młodemu proboszczowi odpowiadało niewątpliwie małżeństwo z pastorówną z Löwdali. Otrzymywał w rękę dostatki i małą, łatwą do zawiadywania parafję, co do samej zaś żony również mógł się uważać za szczęśliwego. Wszyscy stwierdzali jednogłośnie, że löwdalskie dziewczęta są piękne i tak dobre gospodynie, iż ten, kto się z niemi żeni, wygrywa wielki los.
Pastorowa przyznawała te zalety wszystkim dotychczasowym pastorównom, z wyjątkiem Maji Lizy, w której nie mogła się niczego szczególnego dopatrzyć. Nawet podłużnej jej twarzy za piękną nie uznawała, a zdolności gospodarskich odmawiała jej wręcz.
Pilnowała jej sama i baczyła na wszystko, chociaż nikt jej w tem nie dopomagał, nawet mąż.
Strona:Selma Lagerlöf - Maja Liza.djvu/118
Ta strona została przepisana.