tu ongiś pod Löwdalą, a straciło swe szkło. Mnóstwo ludzi żałuje dotąd, że zostały jeno ramy i dno, a zwierciadło przestało być już zwierciadłem.
Nora drżała z ochoty opowiedzenia wszystkiego co wie o jeziorze, i dłużej powściągnąć się nie mogła.
— Matka opowiadała też o jeziorze pod Löwdalą! — zawołała.
— Ach tak? — rzekła pastorówna — Słyszałaś pewnie dużo od matki o Löwdali!
— Matka mówiła, — trzepała teraz szybko Nora, — że wysychające jezioro pozostawiło za sobą trzy rzeczy. Pierwsza to zimny wiatr, dmący teraz ciągle doliną, druga to zimna mgła, ścieląca się tu zawsze w jesieni, a trzecia to...
Pastorów na nie dała powiedzieć Norze, co było trzecią, pozostawioną przez jezioro rzeczą, przerwała jej nagle i zawołała:
— A, jeśli o to jeno idzie, znamy wszyscy dobrze tę trzecią rzecz!
Strona:Selma Lagerlöf - Maja Liza.djvu/48
Ta strona została przepisana.