Oświadczyła, że pod żadnym warunkiem nie pozwoli jej się rozebrać, dopóki nie zobaczą tego ojciec i Moreus.
Przyznać muszę, że Śnieżka nie powinna się była przebierać, gdy się to jednak już stało, opanowało ją jakieś dziwne rozswywolenie, oraz wydało jej się, że jest naprawdę kimś innym. Babka i Ulla pokładały się od śmiechu, gdy w dodatku zaczęła naśladować chód i sposób mówienia hrabiny.
Ulla powtórzyła, że nie przebaczyłaby jej nigdy, gdyby się jej mężowi nie pokazała w roli hrabiny, i nalegała, by Śnieżka udała się razem z nią niezwłocznie do salonu.
Śnieżka pomyślała sobie w duchu, że może ojcu przebranie jej nie sprawi teraz przyjemności, gdyż stał się tak poważny. Dawniej mogła to czynić, ile razy miała ochotę, teraz jednak zmieniło się wszystko.
Ale nie straciła otuchy, bo wszakże była przy niej Ulla i powiedziała sama sobie; nie powinnaś doprawdy dawać się tak bardzo gnębić. Dziś ojciec wesoły jest i swobodny, jak dawniej i nie może chyba uznać za żadną winę przywdziania sukni hrabiny.
Prócz tego pocieszała się tem jeszcze, że macosze będzie bardzo na rękę, jeśli się trochę ubawią wszyscy kosztem hrabiny.
Ody schodziły na dół, przyszedł Ulli nowy pomysł. Wzięła z sobą Śnieżkę do stajni i nakłoniła
Strona:Selma Lagerlöf - Maja Liza.djvu/75
Ta strona została przepisana.