Strona:Selma Lagerlöf - Tętniące serce.djvu/235

Ta strona została przepisana.

wierała na nią wpływ przemożny. Taki był istotny powód, dla którego opuszczała męża.
Klara Gulla rozmawiała dalej z kościelnym. Powiedziała mu, że wraz z matką musiały wymknąć się z domu, by Jan nie dowiedział się o ich wyjeździć.
To była dla Katarzyny rzecz najstraszniejsza. Klara Gulla wysłała Jana na zakupno do jednego ze sklepów w obwodzie broeńskim, a gdy tylko odszedł, spakowały kufry i wyruszyły zamówioną poprzód furmanką.
Katarzynie wydało się, że jest złodziejem, czy zbrodniarzem w czasie onego wymykania się z własnego domu, ale Klara Gulla zaręczyła, że niema innej rady. Gdyby ojciec się dowiedział, rzuciłby się niezawodnie pod koła i raczej dał się przejechać na śmierć niż dopuścił do wykonania zamysłu. Gdy powróci, zastanie Lizę w domu, a ta poczciwa kobieta będzie się starała uspokoić go i pocieszyć. Katarzyna drętwiała na myśl rozpaczy biednego Jana gdy się dowie, że go porzuciła Klara Gulla.
Kościelny słuchał spokojnie opowiadania Klary i nie przerywał jej wcale. Katarzyna zapytywała w duchu czy pochwala może to, czego się dowiedział. Nagle Svartling pochwycił Klarę za rękę i powiedział bardzo poważnie:
— Jestem twym nauczycielem, Klaro Gullo, przeto powiem ci wprost swe zapatrywanie. Chcesz uciec przed obowiązkiem, ale niemasz żadnej pewności, czy ci się to uda. Znam innych, którzy tego samego próbowali, ale ponieśli straszliwą karę.
Katarzyna odetchnęła z ulgą słysząc te słowa i wyprostowała się. Sama chciała tak przemówić do córki, ale nie śmiała. Klara Gulla nie uczuła się wcale