Ta strona została przepisana.
pójdzie sobie, będzie mogło zająć jego miejsce przy dziecku.
Ale anioł nie dopuścił tego, więc ciemna stwora przeciągła się, wykrzywiła obrzydliwie, potem skurczyła, jakby ją przenikła wielka boleść i wijąc się wężowemi ruchy, spełzła powoli ku ziemi.
Następnego dnia Klarcia miała się znacznie lepiej. Choroba się przełamała tej właśnie nocy, a Katarzyna tak była uradowana, że nie miała odwagi czynić wyrzutów Janowi, iż podarł otrzymaną od niej koszulę ślubną. W duchu pomyślała sobie tylko, że ma męża niespełna rozumu.