Ta strona została przepisana.
Zawrócił od bramy, podszedł kilkanaście kroków i złożył zawiniątko u węgła stajni, tak że musieli je niezawodnie spostrzec domownicy, chodzący tamtędy nieustannie.
Bolało go bardzo, że zostawia te wszystkie delikatesy na ziemi, ale wszak jego Klarcia nie była córką żebraka i nikt nie będzie śmiał powiedzieć, że wraz z ojcem chodzi po bogatych krewnych za jałmużną.