Strona:Seweryn Goszczyński - Dziennik podróży do Tatrów.djvu/12

Ta strona została uwierzytelniona.
II

Czytelnik nie znajdzie w tém dziełku skarbów umiejętności albo nauki, autor puścił się z małym zapasem wiedzy, z mniejszym jeszcze naukowości, a bez żadnéj książki, nawet bez barometru. Nierobił on téj podróży ani jako Geolog, ani jako Geograf, ani jako Archeolog; puścił się obyczajem żebrzących śpiewaków swojéj krainy, z lirą swojego ducha, z nią tylko; do niéj nastroił swój rozum, swoje zmysły, wszystkie swoje władze, i to tylko zachował czém mu ten instrument zagrał, potrącony od ziemi którą przeszedł i od jéj ducha. Jakkolwiek nieobojętném jest Autorowi rozszerzenie sfery naukowych wiadomości, pomnożenie prawdziwych pojęć w téj sferze, zajmował się jednak najgłówniéj tém do czego czuł się najzdolniejszym, pisał wiele z serca i dla serca, wiele w ocknieniu się głębszego swego czucia dla obudzenia głębszego czucia w innych; uprzedza przeto, że w jego notatach znajdzie się wiele miejsc które będą pojętne, będą miały wartość jedynie dla ludzi szukających we wszystkiém zasiłku żywotnego dla swojego serca, dla swojego czucia głębszego, wyższego, i