Strona:Seweryn Goszczyński - Dziennik podróży do Tatrów.djvu/168

Ta strona została skorygowana.

wu wszystkich prawie okolic, ale jak rozmaita, jak malująca oblicze swojéj ziemi i serce swoich mieszkańców; widzisz w muzyce dumki ukraińskiéj pola Ukrainy nieobejrzane, tęschne a cóś w nich głęboko rozrzewniającego, widzisz w śpiewie Litwina jednotonnym, dzikim, puszcze szumiące wiecznym wiatrem, rozlegające się rykiem dzikich zwiérząt; widzisz równie w muzyce Gorala jego góry ludne echami, życiem trzód, tchnące całą swobodą nieugłaskaną przyrody i mieszkańca.
Muzyka ludu jest jednym z najzdrowszych zasiłków naszéj muzyki sztucznéj, a muzyka ludów słowiańskich jest może pod tym względem najwyższa. Wiadomo że geniusz Mozarta niemało się zasilił melodyami Słowiańskiemi, przesiąkł nawet niemi, ztąd ten urok dzieł jego, który mu daje taką wyższość nad największemi nowoczesnemi mistrzami.
Pan Wacław z Oleska dał dobry przykład umieszczając niektóre melodye przy swoim zbiorze pieśni galicyjskich, ale jest-to dopiéro próbka, bardzo mała w porównaniu z tém co zostaje do zrobienia. Miejmy nadzieję, że się znajdą gorliwi i na téj drodze. Jedna tylko obawa powinna towarzyszyć téj pracy, to jest aby zachować tym melodyom charakter ich ludowy nietknięty. Sztuka nasza, zarażona martwotą konwencyonalności, jest tak nieszczęśliwa, że wszystko czego się dotknie, traci natychmiast swoją że tak powiem, dziewiczość duchową, którą miało w życiu