Ta strona została skorygowana.
Leśniczy, znany moim towarzyszom, uprzejmy, ludzki, nietylko że piérwszy podał nam tę myśl, ale ofiarował się być naszym przewodnikiem, jako najświadomszy tych miejsc przez swój urząd i kilkoletni tu pobyt.
Wszakże i tak dzisiejszy wieczór nie był dla mnie stracony. Leśniczowstwo leży na samym już wchodzie do Tatrów najwyższych, na miejscu bardzo wyniosłém, wesołém i piękném. Pogoda ustalająca się spędziła z niebios i gór do najmniejszéj chmurki; pełny księżyc świecił całym blaskiem; Tatry stały tuż przedemną, w takiéj bliskości, w jakiéj nie widziałem ich jeszcze dotąd. Niedaleko szumiała Białka w głębokiéj dolinie: jedném słowem wieczór ten przeszedł mi jak najmiléj, dopóki sen nie nadszedł.