Strona:Seweryn Goszczyński - Dziennik podróży do Tatrów.djvu/75

Ta strona została uwierzytelniona.
GÓRY ŁOPUSZAŃSKIE.
9 Maja 1832.

Przez te dni kilka obiegłem całą prawie okolicę górną nad Łopuszną, poznałem się z bliższemi mnie przedmiotami.
Mniéj mię zajmuje strona dolna, jest to płaszczyzna, która w sobie saméj niema nic nęcącego, oprócz widoku na Tatry. I tu jednak przechadzka jest miła, zwłaszcza ku granicy węgierskiéj. Lubię chodzić w tym kierunku: jest tam kilka skał ogromnych, samotnych, rzuconych jakby dla przerwania jednotonności tych płaszczyzn, takiemi są: Kramnica nad Białką i Cisowa skała miedzy wsiami Nową-Białą i Gronkowem.
Cisowa skała szczególniéj zatrzymała moją uwagę. Sterczy ona śród płaszczyzny jak samotna wieża, naga w największéj części, można jednak wejść aż na jéj wierzchołek, który jest płaski i dosyć przestronny. Co szczególniejsza, że podobne skały znajdują się