Strona:Seweryn Goszczyński - Dziennik podróży do Tatrów.djvu/92

Ta strona została uwierzytelniona.

w téj postaci złe wyrządzać: jest to mocniejsze od jego woli ludzkiéj, jest to kara, przeklęstwo za jakąś zbrodnię, stan pokutny najcięższy, bo jeszcze bardziéj pogorsza dole człowieka. Znałem na Ukrainie młynarza: był to starzec, rządny gospodarz, człowiek uczciwy, ale w mniemaniu swoich sąsiadów uchodził za wiłkołaka. Mówiono o tém z pewném politowaniem dla niego, jak o nieszczęściu fatalném, ale zarazem bano się go. Wiłkołak jest także powszechnie znany w naszym kraju, ale nie wszystkim zapewne wiadomo, jakim sposobem człowiek wiłkołak przemienia się w wilka. Oto po prostu, ile razy napada go ta konieczność, wychodzi na pień zrąbanego drzewa, daje z niego koziołka na ziemię i powstaje wilkiem. To samo robi, kiedy ma wrócić do ludzkiéj postaci.
Wiłkołak jest jedną ze złych istot najszkodliwszych. Niszczy bydło, rzuca się na ludzi; jest to niejako wyższy stopień wściekłego wilka, dla tego rzuca wielki postrach na swoją okolicę; sprawa z nim trudniejsza jak z wilkiem zwyczajnym.
Inne jest plemię, różne od wymienionych dopiéro złośliwych duchów, plemię Boginiek. Bogińka, może się uważać za to samo co francuzka e; jest ona pokrewna Rusałkom, Ondynom i im podobnym. Mówiąc nawiasem, ta nazwa bardzo mi się podoba i najlepiéj według mnie, odpowiada francuzkiéj nazwie fée.
Bogińki góralów zaludniają lasy, wody, góry, jak