słyszycie ją nieraz, widzicie, czujecie; ona was broni mimo waszej wiedzy, ona także i karze was czasem. A możecie ją poznać po wielkiej władzy nad wszystkiemi siłami ziemi i nieba polskiego. Powiada chmurom: przyświadczcie moim słowom! i oto chmury świadczą. —
Mówca umilkł, a głuchy war grzmotów przebiegł niebo od końca do końca i zakończył piorunem, od którego wstrzęsła się cała okolica.
— Powie niebu: oblej łzami nowy grób wygnańca polskiego! i niebo płacze. —
Mówca umilkł, a rzęsny deszcz szeroko się zamglił.
— Zechce znowu, ażeby pogoda błogosławiła koniec pogrzebu, a wnet widzicie niebo wypogodzone —
Zaledwie tych słów domawiał, chmury poczęły przeciwnemi wiatrami rozlatywać się na wszystkie strony, deszcz ustał, wprost nad samym grobem błysnęła jedna gwiazdka, a od niej coraz, coraz szerzej niebo się odsłaniało, tak że wkrótce zgarnięte obłoki wisiały tylko po krawędziach horyzontu.
Mówca dalej ciągnął: — Poznacie ją lepiej, kiedy tak ukochacie waszą Matkę, że nie będzie między wami nieprzyjaciół, tylko wszyscy bracia, jedna rodzina. Niech wam
Strona:Seweryn Goszczyński - Straszny Strzelec.djvu/61
Ta strona została uwierzytelniona.