Strona:Seweryn Udziela - Opowiadania ludowe ze Starego Sącza.djvu/1

Ta strona została uwierzytelniona.
OPOWIADANIA LUDOWE
ZE STAREGO SĄCZA.





Lud sandecki, przez Wincentego Pola nazwany Sandeczanami, Góralami od Sącza i Równiakami[1], zamieszkuje doliny średniego Dunajca, których punktem środkowym jest Stary i Nowy Sącz. Siedziby jego wchodzą klinem na wschód aż pod Chełm, górę wznoszącą się nad Ropą, na pograniczu pow. Grybowskiego i Gorlickiego, sąsiadują w pow. Grybowskim i Sandeckim od południa z Łemkami, dalej z Podhalanami, a od północy z Mazurami.
Od wszystkich tych sąsiadów wyróżniają się Sandeczanie tak cechami fizycznemi, jak mową, strojem, sposobem budowania się, zwyczajami i obyczajami.
Lud sandecki jest wzrostu słusznego, smagły i zgrabny w ruchach, cery białej, ogorzałej od słońca, twarzy pociągłej; więcej bruneci niż blondyni, mają oczy siwe i piwne, czoło wysokie, nos prosty. Mężczyźni noszą włosy długie, równo nad czołem i nad karkiem przystrzyżone, dziewczęta splatają włosy w jeden warkocz, a kobiety warkocze ucinają i noszą włosy mało co dłuższe od mężczyzn.

Chłop sandecki nosi z domowego szarego płótna koszulę, tasiemką kolorową lub wstążeczką związywaną pod szyją, a długą powyżej kolan, z takiego samego płótna szerokie spodnie, przepasane skórzanym wązkim paskiem, u którego wisi na rzemyczku kozik (nożyk składany) i przetyczka do fajki. Na wierzch wdziewa w gorące lato płótniankę, rodzaj obszernego surduta, długiego do kolan, sporządzonego z domowego szarego

  1. Rzut oka na północne stoki Karpat. Kraków, 1851, str. 117. Wisła t. VIII zesz. 2