tedy do Pana Boga i zapytał, dlaczego ten chłop nic nie ma, chociaż jest pracowity i poczciwy.
— Bo nie przykręca, — odrzekł Pan Bóg, — tj. że nie oszukuje ludzi, niczyjej własności nie zapiera i nie przywłaszcza sobie.
Jeszcze św. Piotr był daleko za wsią, kiedy chłop go zobaczył i wybiegł, aby się dowiedzieć, co stoi na przeszkodzie, że nie może przyjść do majątku. Święty poznał go zaraz i zawołał:
— Przynieś moje siodło, bo pojadę dalej!
— A cóż Pan Bóg powiedział? dlaczego nie mogę się wygrzebać z biedy? — zapytał zaciekawiony chłop, wprzód nim pobiegł po siodło.
— Bo nie przykręcasz — powiedział Święty, — ale śpiesz-no się i idź po siodło.
Chłop zrozumiał wszystko odrazu, bo był nie w ciemię bity, a że chciał z rady zaraz skorzystać, zaparł świętemu Piotrowi siodło i niby zdziwiony spytał.
— Jakie siodło? ja żadnego siodła nie mam!
— Jak to, nie pamiętasz? przecież u ciebie zostawiłem siodło, gdy jechałem do nieba: idź prędko i przynieś.
— To może nie u mnie, może u kogo innego zostało!
A że Święty nie miał czasu i bardzo pilno było mu w drogę, więc pojechał dalej, a chłop przyszedł łatwym sposobem do złotego siodła ze złotemi strzemionami.
„Trzeba próbować szczęścia dalej!” — pomyślał sobie i poszedł do Żyda, aby nabytek sprzedać. Targ w targ, zgodzili się, że Żyd miał mu dać za to siodło ze strzemionami sto papierków i krowę. Pieniądze dał mu zaraz na rękę, a krowę miał mu przyprowadzić, gdy wróci z pastwiska, i wtedy też weźmie sobie siodło.
Nad wieczorem przyprowadził Żyd krowę i chce siodła, ale chłop na to:
— Za samą krowę siodła ci nie dam!
— Jak to za samą krowę? A nie wziąłeś już ode mnie za to stu papierków?
— Jakie sto papierków? kiedy? kto widział? Wynoś mi się z twoją krową i daj mi święty spokój! — i przykręcił chłop pieniądze Żydowi.
Ale z Żydem nie tak prędko i łatwo skończyła się spra-
Strona:Seweryn Udziela - Opowiadania ludowe ze Starego Sącza.djvu/4
Ta strona została uwierzytelniona.