tam dzieci, co to za ksiądz. Powiedziały mi, że to biskup.
Jakto, więc to ten biskup, którego widziałem w złotej infule, z pastorałem w ręku, w złocistej kapie? To on nie chodzi tak zawsze, ale jak zwyczajny ksiądz? Zdumiałem się.
Trzeba czegoś więcej dowiedzieć się o naszym biskupie. Zapragnąłem wiedzieć, jak biskup mieszka, jak żyje, co robi w domu?
Studenci, koledzy moi, nie wiele mogli mię objaśnić, bo sami nie wiele wiedzieli. Powiedzieli mi tylko, że biskup mieszka w pałacu, w rynku, że jest dobry i wspiera studentów.
Poszedłem zaraz oglądać ten pałac, ale rozczarowałem się zupełnie, bo tym pałacem była zwyczajna kamienica piętrowa, z szeroką bramą wjazdową, a różniła się od innych tem tylko, że stały przed nią cztery słupki kamienne, jakich nie było przed żadną inną kamienicą.
Nie mogłem się zgodzić w myśli swojej, żeby biskup mieszkał tak, jak inni śmiertelnicy. Więc pewnie wewnątrz tej kamienicy ma wspaniałe mieszkanie, ślicznie i bogato urządzone. Tam trzebaby być, zobaczyć te śliczności. Ale jakże się dostać do biskupa biednemu studentowi.
Zacząłem zbierać wiadomości. Wypytywałem
Strona:Seweryn Udziela - Wesołe opowiadania wesołego chłopca.djvu/28
Ta strona została uwierzytelniona.