Tak pojętemu ideałowi poety nie odpowiedział Byron z całą potęgą geniuszu swego. Lepiéj odpowiedział mu Browning, chociaż nie zdobył popularności we własnym nawet kraju, tém mniéj po za jego obrębem. Żaden prawie poemat Browning’a nie był tłómaczony na obcy język. W Anglii wprawdzie znalazł on wysokie uznanie, ale tylko w wybranych kołach; poważni krytycy stawiają utwory jego obok Szekspirowskich arcydzieł, ogół tymczasem zna go tylko z nazwiska. Czyja w tém wina? trudna odpowiedź na to. Może być, że poeta zbyt lekceważył poklask tłumów i trzymał się zbyt uporczywie w strefach niedostępnych dla ogółu; nie usprawiedliwia to przecięż leniwych i uprzedzonych umysłów, które nie chciały ścigać orła w polotach ku słonecznym wyżynom.
Żarliwi zwolennicy, ubolewając nad tą niepopularnością wielkiego poety, zawiązali Towarzystwo, Browning Society, w celu rozpowszechnienia w narodzie jego licznych utworów. Takie towarzystwa istniały już dla komentowania Szekspira, Chaucer’a i starych zabytków literatury angielskiéj, ale z żyjących poetów pierwszy Browning dostąpił podobnego zaszczytu. Przy inauguracyi Towarzystwa, uczony krytyk Kirkman tak się wyraził o poecie: „Jeśli Browning wydaje się ciemnym, pochodzi to ztąd, że zbytek światła tryska z jego utworów i olśniewa oczy nieprzygotowane do tak wielkiego blasku.”
Urodzony w r. 1812, Browning w młodości swojéj był uczestnikiem wielkiego przewrotu literackiego, w którym Anglia wyprzedziła inne ludy europejskie i wskazała im nowe tory. Po ukończeniu nauk w Londynie udał się do Włoch, gdzie badał skrzętnie szczątki tradycyj średniowiecznych, zagrzebane od dawna w niepamięci. Za powrotem do kraju wydał poemat dramatyczno-filozoficzny, pod tytułem Paracels, wyprowadził w nim na widownię słynnego alchemika XVI-go wieku. Późniéj wystawił w teatrze kilka historycznych dramatów, jak: Strafford, Plama na tarczy, Katarzyna i inne. Utwory te, pełne głębokich psychologicznych spostrzeżeń, zjednały mu gorących zwolenników; pierwszorzędni krytycy stawiali go na równi z Szekspirem, ale ogół wcale go nie rozumiał. Dramata upadały jeden po drugim.
Strona:Seweryna Duchińska - Robert Browning.djvu/2
Ta strona została uwierzytelniona.