Strona:Siódma jesień.pdf/29

Ta strona została uwierzytelniona.

Wyglądasz zupełnie, jak tajemnicza nieznajoma z wagonu.
Patrzę — i w myślach trzepoce mi romantyczne porwanie,
Tyle lat trwa moje słodkie nierozczarowanie,
Tyś moja, — moja do zgonu.

Nie wiem, jak myśleć o tobie — a cóż dopiero Słowem
Chwycić cię w uścisk (z daleka) w złotej ulewie czułości!
Tymczasem pokój nawiało ciepłem powietrzem akacjowem
I, oddychając, śmieję się i płaczę z miłości...