Strona:Siedem powiastek.pdf/13

Ta strona została uwierzytelniona.

cież ja nic nie czuję! — zawołał Bartek wystraszony.
— No, zobaczcie sami, jeżeli nie wierzycie, — odrzekł Brzytewka, trzymając mu tuż przed twarzą powiększające zwierciadło.
Bartek spojrzał i z przerażeniem ujrzał w okropny sposób powiększoną swą twarz.
— O la Boga! — zawołał, — ady ja mam głowę, jak wiertel!
— Źle z wami, Bartłomieju, — rzekł mu teraz pan doktór, — macie różą w najwyższym stopniu rozwiniętą. Musicie koniecznie całą głowę owiązać ciepłemi chustkami i natychmiast pojechać do domu.
Natychmiast zawinął się Brzytewka, wydobył kilka wełnianych chustek, owinął niemi całą głowę Bartka, że tylko kawałek nosa wystawał, dał mu jakieś niewinne lekarstwo, kazał cały tydzień leżeć w łóżku, pić rumianek i pocić się bez przestanku, bo inaczej będzie musiał umierać. Ostatecznie umieścił go na wozie, owinął kocami i derami, i odesłał do domu.
Można sobie wyobrazić, jak się Bartka żona przelękła, ujrzawszy męża w takim stanie.
— Małgosiu — jęczał Bartek, — roz-