Strona:Siedem powiastek.pdf/33

Ta strona została uwierzytelniona.

zwiastują już godziny, a Maryś jeszcze na ulicy — nic nie sprzedał. Czuje się bardzo strudzonym. Tam za murami tego kościoła szuka on schronienia, bo do domu wrócić nie ma poco....
Wicher ustał, niebo się wypogodziło i zajaśniało milionami gwiazd, pomiędzy niemi pełną twarzą księżyc bladem swem światłem oblewa całunem żałoby pokrytą ziemię. Z oddali słychać nadjeżdżający wóz z ciężarem, którego koła na zmarzłym śniegu wywołują daleko rozlegające się skrzypienie Mróz się wzmaga, Maryś usiadł w zaciszu pod murem kościoła i trzęsie się cały od zimna. Senność go napada. Ludzie zaczynają się schodzić na ,Pasterkę’; nie dostrzegają oni biednego sieroty, który się pasuje ze śmiercią....
Zegary zwiastują północ; w kościele odzywają się organy: kapłan wyszedł ze mszą świętą. Maryś śni o gwiazdce: widzi on zapaloną choinkę przystrojoną w najcudniejsze rzeczy, których on jeszcze nigdy nie widział; przy drzewku stoi Najświętsza Panienka z dzieciątkiem Jezus, tuż obok widzi też i matkę swoją, która ku niemu wyciąga ręce. Słyszy Aniołów śpiewających Bogu chwałę. „Mamo! idę, idę! do ciebie! Panie Jezu