Strona:Sielanki i inne wiersze polskie.djvu/020

Ta strona została przepisana.
THYRSIS.
Już ty jedno zaczynaj, nie bawiąc się siła.
45


MORSON.

Jako wiecie, biesiada niemała tam była.
Gości wiele, sąsiedzi wszyscy z okolicy
I postronnych niemało; któż wszystkich wyliczy?
Picia, jedzenia wielki dostatek dawano,

W muzyki rozmaite na przemiany grano:
50

To w fletnie, to w piszczałki, to w gęśle podgorskie
Były regały[1], były i skrzypiec włoskie.
Potym pito na zdrowie małżeństwa przyszłego,
Każdy pełnił, a jeden doglądał drugiego,
Mieniąc Cyprydę, mieniąc jej pięknego syna,

Cyprydę i miłości dawcę Kupidyna.
55

A w tym czterej śpiewaków wynidzie w pośrodek:
Stanie się pomilczenie i jednemu przodek
Inszy dadzą; on zacznie o małym Kupidzie,

Także o matce jego, nadobnej Cyprydzie.
60

Toż wtóry, toż i trzeci, toż i czwarty za nim,
Aż się wszyscy obeszli[2] jednakiem śpiewanim.


PIERWSZY.

Cnej Wenery dziecinę, gdy miod z dzieni[3] kradła,
Pczołka nielutościwa w paluszek ujadła[4],

Aż mu rączka opuchła. Od bólu krzyczało
65

Niebożątko, i z płaczem do matki bieżało.
A depcąc nóżką w ziemię: Moja matko droga!
Od jakiego robaczka jaka rana sroga!
A Wenus rośmiawszy się: Moj synu kochany!

I tyś maluchny, ale czynisz wielkie rany.
70


  1. regały — instrument muzyczny z szeregu piszczałek złożony
  2. obejść się czem — wykonać co po kolei
  3. dzienia — ul w drzewie rosnącem wydłubany
  4. ujeść — ukąsić