A wtym Bog rozgniewany świat potopem psował[1].
Dwoje tylko lepszych dusz przy zdrowiu zachował.
Gdy kości[2] wielkiej matki[3] przez głowę miotali.
K temu przydawał, jako syn niezwyciężony
Jowiszow świat przejeździł[4], i na wszystkie strony
Strasznym był. A coż po tym? wszystkim jego była
Poco, śliczna krolowa, dufasz w chytre czary?
Po co mężowi swemu ślesz nieszczęsne dary?
Nie to cię ma zalecić, nie to wiarę daje;
Ale nienaganione święte obyczaje.
Przyrzucił[5] Wulkan, a sam połyskał rogami.
Więc bystrą Atalantę, ktora swe panice
Traciła przez zawodu[6] srogą obietnice.
Więc ciebie, Oenomau, ach ojcze przeklęty!
Aby nim nieostrożna młodź szła do utraty?
Źle do ciebie, zły ojcze, jeździć było w swaty.
Zły ojcze, i na tożeś pięknych cor namnożył,
Abyś niemi nad zdrowiem zięciow swych się srożył?
Coście pomordowały swe męże właściwe[7],
Za co w piekle bezdenną banię nalewacie,
Bezdenną, a prace swej korzyści nie macie,
Bodaj i ta niedługo wzięła rowną mękę,
Potym do niecudnego[8] rozwodu skoczyła,
A męża ojczystych państw pięknych pozbawiła.