Pospolicie ojcowie naszy tak działali:
Czeladce we dni święte tańcow pozwalali:
Sami się zabawiali domem, a bywała
Czeladź dobra, i długo miejsca się trzymała.
W więtszej grozie, a częściej źle o niej słychamy.
Nie obmawiam nikogo: i tu u sąsiada
Co się dzieje? Chociaj tam nie bywa biesiada.
Chociaj czeladź trzymają gorzej niż w klastorze,
Tak to bywa: i twarda kryga[2] na kieł bierze:
Złe i miękkie wędzidło. Najlepiej stać w mierze.
Ale coście za kiermasz mieli? było siła
Luda? czy się już i ta niwa wyrodziła?
Przed laty zewsząd bywał gmin ludu niemały;
A dziś o nabożeństwie więcej coś gadają.
A starożvt[n]e święte zwyczaje ustają.
Tak to idzie, jak żywo, skoro ludzie nowi
Stare gani, ano więc, co się uleżało
Długiemi laty, lepiej, żeby się chowało.
Ale wżdy były pieśni jakie i muzyka?