Często, co się tym pannom dzieje, pytywała.
A chciwi Satyrowie co raz nadbiegali,
Pod czas nietrefne mowy o was szeptywali;
Rad się chłepi, i o tym gada uszczypliwie.
Już na was wszyscy palcem z kątow ukazują.
Abo się strzegą, abo przymowki gotują.
Na koniec, aby Pallas rzecz pewną wiedziała.
Jest gora ku obłokom wierzchem wystawiona,
Pod nią jama kamieniem żywym usklepiona,
Z wierzchu gory zdroj bije, Hippokrene zową,
W jamie także krynicę najdziesz kryształową.
Krynica — w cnym dziewictwie sercom poświęconym.
Kto chce wiedzieć Pallady wszystkie tajemnice,
Trzeba napoju czerpać z zdroju i z krynice:
Zdroj jest każdemu wolny, i gmin gęsty miwa;
Samym tylko panieńskim ustom się podaje:
Prożno tam sięga, kto ma insze obyczaje.
W niej wody płyną żadnym piaskiem nie zmieszane,
W niej są smaki rozkoszne, wonie niesłychane,
W niej stateczności panien swoich doświadczywa[2].
Bo (cud dziwny) gdy się kto dotknie pokalany.
Zaraz woda ucieka i pierzcha na ściany.
Tam tedy i na ten czas z dworem swym jechała,
Nie długa proba była: naprzod sama wody
Wzięła w dłoni i śliczne umyła jagody.