Ta strona została przepisana.
Wszystko się zdarza, wszystko płynie tam obficie.
Dufajmy mu, a on nam niechaj błogosławi.
I kiedyż ten dzień będzie, gdy nas obu stawi
185
Wszakeś i ty człowiekiem, uspokoj i swoje.
Tak śpiewał, a już sieczki wielka kupa była,
I Likorys namyślnie[1] u krow się bawiła.
Sielanka czternasta.
Pomarlica.
Pańko, Wonton
PAŃKO.
Co się dzieje Wontonie, że cię nie widamy
W towarzystwie, i twoich pieśni nie słuchamy?
Tylko snać miedzy lasy, miedzy pustyniami
Sam schadzasz[2]. Nie takiemi pasterz zabawami
5
Myśliwcowi przystoi w lesiech na zwierz godzić.
WONTON.
Byłem kiedyś pasterzem; dziś temu nazwisku
Muszę dać pokoj: prożne tytuły bez zysku.
PAŃKO.
Już siwy włos we brodzie; mienić obyczaje
10
WONTON.
Trudno nie mienić, kiedy sam Bog co odmieni:
Zima biała, Bog tak chce, lato się zieleni.