Ta strona została przepisana.
Ale ten ma obyczaj piszczałka ze trzciny:
215
Tu śpiewa, co przyniosą do języka śliny.
LICYDAS.
Co często jest na myśli, toż i w uściech bywa:
Z pełnego (mowią) serca i do warg upływa.
Znać, że ty Orpheusa częściej miewasz w głowie,
220
Ale my dawnych wiekow ludzie pochwalajmy,
Wszakże na teraźniejszych czasiech przestawajmy.
Dobre są mądre pieśni, dobre i staranie
O czym inszym, i ludzkie nie złe zachowanie.
225
Barzo się ku Stachowej niwie przybliżyło.
Sielanka siedmnasta.
Pastuszy.
Soboń, Symich.
SOBOŃ.
Symichu, co urzędnik[2] wczora mowił z wami?
SYMICH.
Mowił, że się pustoszą lasy koszarami,
I to, że ich na przez rok[3] czynić nie pozwoli.
SOBOŃ.
Podobno, kto mu tego dobrze nie przysoli.
5
Dobra pańskiego, a w miech[4] sobie nabijają.