Strona:Sielanki i inne wiersze polskie.djvu/115

Ta strona została przepisana.
OLUCHNA.

Jest tak, a nie inaczej; i samam widziała,

Kiedy na wschodzie słońca nago coś działała.
120

Kto z tym mistrzem nakłada[1], nigdy pociesznego[2]
Końca nie dojdzie: i ją toż potka od niego.
Na przodku[3] to kęs[4] płuży[5]: potym oraz[6] padnie
Wszystko o ziemię; z Bogiem wszystko idzie snadnie.

Bez Boga wszystko śliźnie[7]: Nie masz nic gorszego
125

Nad djabła, i coż może on zrządzić dobrego?


PIETRUCHA.

I koniec i początek z tym mistrzem nie spory.
Tak rok poodchodziły[8] na głowę obory,
Teraz powyzdychały[9] świnie i prosięta,

Ani się gęsi, ani się klwały[10] kurczęta.
130

Wszystko ginie i w chlewiech, ginie i w komorze:
Ani biednej kokoszy obaczysz we dworze.


OLUCHNA.

Z komory ręka nosi, djabeł tam nie bierze,
A z strony gospodarstwa więcej ja w tej mierze

Winuję zaniedbanie, niźli gusłowania,
135

Bo o czym pilnej pieczy niemasz i starania,
Bez szkody tam nie bywa; przy Bogu i ręki
Potrzeba: pilnej ręce Bog daje przez dzięki[11].
Tak rok bydła, oczy na to nasze patrzały,

Za własnym zaniedbaniem powyzdychywały.
140

Ani ich od powietrza[12] ochronić umiano,
A ledwie, gdy zdychały, o tym wiedzieć chciano.
Gdzie chłop w głowie, już się tam rząd dobry nie zmieści:
Zawsze w tym błędzie rozum szwankuje niewieści.

Co mi za gospodyni? Jako żywo krowy
145
  1. nakładać z kim — wchodzić w spółkę
  2. pocieszny — pomyślny
  3. na przodku — z początku
  4. kęs — nieco
  5. płożyć — sprzyjać
  6. oraz — naraz, odrazu
  7. śliznąć — ślizgać się, wyśliznąć się z ręki
  8. poodchodziły na głowę obory — bydło wyzdychało
  9. powyzdychywać — wyzdychać
  10. klwać się — kluć się (z jajka)
  11. przez dzięki pilnej ręce Bóg daje obficie — więcej niż człowiek pragnie, gwałtem daje
  12. powietrze — zaraza