Lubo śpiewały dary złotego pokoju.
Zapomniałaś i wdzięku, i zwykłego stroju!
Tryjumfy zwykłaś śpiewać, nie dumy troskliwe[1]?
Za czasy wszystko idzie; jakie słońce wstaje,
Takie Bog serca ludziom i umysły daje.
Żeglarza raz uczyni wesołym pogoda,
I ty czasom przywykaj, a kędy wiatr wienie,
Tam żagle daj. W smutny wiek smutne płuży pienie!
Nie owo[2] to, gdyż z Moskwy zwycięzce witała,
Nie owo[3], kiedyś mężne hetmany śpiewała,
Możne państwa i rogow tyranom ścierali.
Lękał się hardy sąsiad, a na wszystkie strony
Kwitnął pokoj surowym męstwem ogrodzony.
Dziś wszystko opak, wszystko poszło w zaniedbanie:
Niezdarzone[4] potrzeby[5], pola krwią oblane.
Tu Tatarzyn plondruje, a wolnemi wroty
Wypada, i co miesiąc czyni swe obroty.
Ona matka żywności, dobr wszystkich dziedzina,
W popioł poszła; popiołem i miasta budowne[6],
Popiołem poleciały i twierdze warowne.
W niewolą zapędzono lud nieprzeliczony,
Cory śliczne szlacheckie i żony uczciwe
Bisurmanom oddają posługi brzydliwe[7].
Żywiśmy, czy nas morzy sen nieobudzony[8]?