Strona:Skradziony biały słoń.djvu/8

Ta strona została uwierzytelniona.
— 6 —

— Dżumbo.
— Całkiem dobrze. Miejsce urodzenia?
— Stolica Syamu.
— Rodzice żyją?
— Nie, zmarli.
— Czy mieli inne potomstwo?
— Nie! Dżumbo był jedynakiem.
— Dobrze. Teraz już dostatecznie. Proszę mi opisać słonia. Niech pan tylko nie zapomni o żadnej plamce, o żadnym znaczku. Dla ludzi mego zajęcia żadna rzecz nie jest drobnostką — my nie znamy drobnostek.
Opisywałem dokładnie, a on pisał. Gdy ukończył rzekł: Teraz odczytam. Jeśli gdzie zbłądziłem, proszę mnie poprawić.
Czytał:
— Wysoki 19 stóp, długi od czoła do ogona 26 stóp, długość trąby 16 stóp, długość ogona 6 stóp, długość wraz z trąbą i z ogonem 48 stóp, długość kłów 9 i pół stopy. W wymiarach tych są i uszy. Ślady stóp podobne są do odcisków beczek dnem do góry ustawionych, barwa słonia: biała. Uszy ma przekłóte na kolczyki i inne ozdoby, widzów zwykł często wodą skrapiać. Trąbą bije nietylko ludzi znajomych, ale i obcych. Kuleje nieco na prawą tylną nogę, a na lewej łopatce ma bliznę. Gdy go skradziono miał na sobie wieżę o szesnastu siedzeniach i siodło wielkości zwykłego dywana pokojowego.”
W opisie nie było błędu. Inspektor przycisnął znowu guzik, wręczył Alarykowi opis, mówiąc: “Każ pan wydrukować 50,000 egzemplarzy tego opisu i ro-