Strona:Skrypt Fleminga I.djvu/65

Ta strona została skorygowana.

kanclerza, król przyjmował i mówił z nim, jak gdyby go szacował i kochał, jakby mu ufał zupełnie, gdy już rozkaz uwięzienia do Koenigstejnu był wydany. Sam jednak Fleming bynajmniéj nie czuł, ażeby w obejściu się z nim króla cóś zmienioném być miało. Denhoffowa, jak gdyby zapomniała zbyt poufałego wyrażenia się feldmarszałka, była z nim grzeczną, miłą, nawet trochę zalotną, jak ze wszystkimi. Ona i matka tak się lękały nieprzyjaciół, iż wszystkich łaski i względy skarbić się sobie starały.
Wkrótce potém potrzeba się było wybiérać do Polski, uprzedzając sejm, mający się zebrać w piérwszy poniedzałek po świętym Michale. Poprzedzić miała Denhoffowa króla do Krakowa, a tatarskie chorągwie dla konwoju wyprawić miano naprzeciw do Bendzina. Życzył sobie August przypadające sejmowanie w Grodnie przenieść do Warszawy; lecz ani prawo na to nie dozwalało, ani najoddańsi królowi senatorowie do zmiany téj posługiwać się ważyli.
Zawczasu czyniono przygotowania do wyjazdu, a Fleming wahał się, czy miał królowi towarzyszyć. W Polsce umysły zbyt przeciw niemu były rozjątrzone.




Tym światem, którego cząstkęśmy odsłonili, rządziły, jakeśmy już wyżéj mówili, niezaprzeczenie kobiéty. Niekoniecznie nawet najpiękniejsze, niezawsze najrozumniejsze, ale obdarzone tym niewieścim instynktem, który natura im dała jako siłę obrończą, a społeczność uczyniła orężem zaczepnym i zdobywczym. Głośne imiona Aurory Koenigsmark, hrabiny Esterle, hrabiny Cosel, Denhoffowéj, księżny cieszyńskiéj, nieko-