nawet głową. Oprócz hrabiny Cosel, która miłość swą i dumę odpokutowała w więzieniu, inne opuszczone Aryadny wszystkie prawie popowracały na dwór, żyły z sobą w zgodzie i były króla przyjaciółkami. Większa część ich powychodziła za mąż i starała się tylko o wyposażenie.
Od piérwszych lat panowania, wiele rzeczy zmieniło się dokoła króla w życiu, stosunkach i ludziach; wielu dawnych marzeń olbrzymich wyrzec się było potrzeba; smutne doświadczenia nadwérężyły wiele wybujałych planów. Jednego tylko zamiłowania w świetności i blasku król nietylko się nie pozbył, ale namiętność występowania i popisów z monarchicznym przepychem urosła jeszcze, zastępując inne, wygasłe.
Przed rokiem właśnie ukończono na zamku drezdeńskim salę olbrzymią, zwaną także salą Bohatérów. W niéj właśnie teraźniejszego karnawału reduty z maskami odbywać się miały.
Ogromna ta sala, chociaż rok dopiéro jeden służyła, już się królowi wydawała i nieświéżą, i niedosyć ozdobną; chciał ją miéć jeśli nie nanowo przerobioną (na to już czasu nie stawało), to jeszcze wspanialéj przybraną.
W tym celu, w rannéj godzinie przywołać kazał do siebie tego wyśmiéwanego bufona, z którego niedawno drwił sam i żartowali wszyscy, a który teraz, na wszystko dostarczając piéniędzy, stał się potrzebnym, był już prawie lubionym i z tak zwanego chłopa mansfeldzkiego przedzierzgnął się na hrabiego cesarstwa. Pracowała nad tém potajemnie hrabina Vitzthumowa, a Flemingowi zdało się może, iż jego protegowany niegdyś gwoli jemu został tak utytułowany.
Watzdorf nieznacznie rósł i pocichu już na
Strona:Skrypt Fleminga I.djvu/90
Ta strona została skorygowana.