Strona:Smiech-studyum o komizmie.pdf/81

Ta strona została uwierzytelniona.

czynią. Widzowie przechodzą od sądu fałszywego do prawdziwego; wahają się między znaczeniem możliwem i realnem, a to kołysanie się umysłu między dwiema przeciwnemi interpretacyami jest właśnie jednym z ważniejszych powodów zabawy, którą qui pro quo nastręcza. Nic dziwnego, że niektórych filozofów uderzyło przedewszystkiem to kołysanie się umysłu i że skutkiem tego dopatrywali się istoty komizmu w zderzeniu się, w przeciwstawieniu dwóch zaprzeczających sobie sądów. Definicya ich odnosi się tylko do nielicznych wypadków, a nawet w tych wypadkach nie tłomaczy wcale zasady komizmu, tylko jedno z jego mniej lub więcej odległych następstw. Qui pro quo komedyi jest tylko specyalnym wypadkiem zjawiska znacznie ogólniejszego, mianowicie przecinania się niezawisłych szeregów zdarzeń; nie jest też wcale śmiesznem samo w sobie, a jest niem tylko o tyle, o ile jest znamieniem takiego przecinania się.
W qui pro quo każda z osobistości wcielona jest w pewien szereg wypadków, odnoszących się do niej, o których dokładnie jest poinformowaną i do których stosuje swe słowa i czyny. Każdy szereg, odnoszący się do pewnych tylko osobistości, rozwija się niezależnie od innych; nagle spotykają się one ze sobą i to w takich warunkach, że czyny i słowa będące częścią jednego z nich, mogłyby tak samo stosować się do drugiego. Stąd nieporozumienie, stąd dwuznaczność, które jednak nie są śmieszne same w sobie, a stają się niemi dopiero