Komu? Co mówisz?
Którego ramiona
Czyż to ów człowiek, co z wielu jedyny
Wiernym pozostał wśród ojca pogromu?
Tak jest, już dzisiaj nie badaj mnie słowy.
Światło ty drogie, jedyny ty zbawco
Tym, co mi jego z klęsk tylu wybawił?
Najmilsza dłoni! — Najsłodszą posługą
Były twe stopy! Jakimże sposobem
Takeś się ukrył długo i nie zdradził,
Witaj mi, ojcze! bo jakbym w rodzica
Patrzyła. Wiedz to, że z ludzi najbardziej
Byłeś mi wstrętnym i drogim w dniu jednym.
Dość tego dzisiaj. Co zaszło w tych czasach,
Jasno cię kiedyś pouczą, Elektro.
Wam zaś, co tutaj stoicie, wręcz mówię:
Brać się do czynu! Klytajmestra sama,
I niema mężczyzn w pałacu; a wiedzcie,
Innych, liczniejszych, potykać się przyjdzie.
Już długie mowy, Pyladzie, do rzeczy
Nicby nie miały, lecz w dom ten co prędzej