Strona:Sokrates tańczący.pdf/81

Ta strona została uwierzytelniona.

na fortepianie. A ci zaczynają grać — na cztery ręce — jakieś wzniosłe okrutne psalmodje genjalnego mistrza.
I w żółtem świetle świec skaczą dwie pary rąk po klawjaturze.
Wtedy właśnie Bies wpływa do pokoju na promieniu księżyca, przykucuje w kącie i słucha... i słucha...