Strona:Sonety Shakespeare'a 1913.djvu/161

Ta strona została uwierzytelniona.
CXLIII.

Patrz, tak jak skrzętna pobiegnie gaździna,
Gdy jej z podwórka uciecze gadzina,
Dziecię położy i w pościgu żywym,
Pędzi za swoim drobiem niecierpliwym,
A dziecię biedne za nią bieży znowu,
Przyzywa płaczem tej, która jedynie,
Patrzy, jak dobiec swojego połowu,
I nie dba wcale, że łza dziecka płynie;
Tak i Ty biegniesz za tym, co ucieka,
Odemnie, dziecka Twojego, daleka.
Lecz wróć, gdy schwycisz skrzydło Twej nadziei,
Bądź matką dla mnie i dobrą z kolei.
Miej wolę[1] Twoją — modlę się najczulej,
Jedno niech płacz mój litość Twa utuli.




  1. Ostatni wiersz sonetu CXLIII, zawiera wyżej nadmienioną grę wyrazów. Sonet ten jednak tłomaczy się jasno i sam z siebie i w związku z poprzednim CXLII, a szczególnie z następnym CXLIV. Dlatego też sonet CXLIII został przetłomaczony.
    Uwaga, że zdanie: »miej wolę Twoją« znaczy jednocześnie »miej Willa Twego« t. j. »pana W. H.« jest zbyteczną. I bez gry wyrazów angielskich to zdanie nic innego oznaczać nie może.
    Zbyteczny przypisek tłomacza ma tylko na celu udowodnienie czytelnikowi, jak nużącym byłoby czytanie sonetów CXXXV i CXXXVI obarczonych 19 przypiskami, bez których w tłomaczeniu polskim te dwa sonety pozostałyby niezrozumiałe.