Strona:Sonety Shakespeare'a 1913.djvu/70

Ta strona została uwierzytelniona.
L.

Jak ciężko, żmudno wędrówka się wlecze!
Podróży mojej jakaż jest otucha?
Wytchnienie każde, postój każdy rzecze:
»Tyle mil Ciebie oddziela od druha«.
Pod smętku mego i żalu brzemieniem,
Powoli stąpa biedne moje zwierzę,
Jak gdyby jakimś wyczuło natchnieniem,
Że jeździec nie dba o gonitwy chyże.
Ostrogą konia nie pobudzę więcej,
Bo kiedy ciosem skórę jego ranię,
Wraz mnie odpowie bolesne stękanie,
Które mnie gorzej, niż cios konia smęci.
Westchnienie konia przypomni nie mile,
Że ból przedemną, a radość jest w tyle.