— Wstań teraz i zapamiętaj sobie, że jeśli kiedykolwiek zadraśniesz Jakóbka, Stokrotkę, lub Zosieńkę będziesz miał zemną do czynienia!
Następnie, zwróciwszy się do pozostałych, zapytał:?
— Czy źle postąpiłem?
— Nie — odpowiedziano chórem.
— Czy za ostro go potraktowałem?
— Nie — brzmiała odpowiedź.
— Dziękuję wam, moi drodzy; teraz chodźmy do komendanta, opowiem mu całe zajście. Podaj mi rękę, Jakóbku, mój kochany i śmiały obrońco!
Po wyjściu dzieci, Leoś pozostał sam, z włosami w nieładzie, zawstydzony, ale nie skruszony wcale.
— Ten Pawełek jest znacznie silniejszy odemnie — rozumował — nie mogę prowadzić z nim otwartej walki, mogę tylko zemścić się, mówiąc mu przy każdej sposobności nieprzyjemne rzeczy. Gdyby nie ten nicpoń, Jakóbek, udałoby mi się go upokorzyć. Nie znoszę takich chłopców jak Pawełek którym się zdaje, że są najpiękniejsi, najsilniejsi i najlepsi. Moje kuzynki są nim za-
Strona:Sophie de Ségur - Przygody Zosi i wesołe wakacje.djvu/162
Ta strona została uwierzytelniona.