przez Leosia zmajstrowany. Wzruszony tem Leoś podszedł do Pawełka i uścisnął go za rękę w milczeniu.
— Dziękuję ci Leosiu — dziękuję — rzekł Pawełek, z właściwym sobie uprze]mym uśmiechem, jednającym mu ludzką życzliwość.
Leosia serce zmiękło naraz, rzucił się w objęcia Pawełka, mówiąc:
— Bądź też moim przyjacielem, jak nim jesteś dla moich krewnych i braci. Wstydzę się mego postępowania z Jakóbkiem i z tobą Byłem zazdrosny o ciebie, nienawidziłem zacnego komendanta i w tobie chciałem dopatrywać się złych stron tylko... Powiedz swemu przybranemy ojcu, ponieważ nic przed nim nie ukrywasz, że niezmiernie żałuję tego, co uczyniłem dotąd, że przyrzekłem sobie poprawę i pragnę naśladować cię pod każdym względem, a pana Rosburga kochać i poważać będę i mam nadzieję że zdołam wreszcie pozyskać jego życzliwość. Czy mi wybaczasz i będziesz kochał choć odrobinę?..
— Nie odrobinę, ale nawet bardzo — odrzekł Pawełek gorąco. Wnikam w twoje
Strona:Sophie de Ségur - Przygody Zosi i wesołe wakacje.djvu/169
Ta strona została uwierzytelniona.