Strona:Sophie de Ségur - Przygody Zosi i wesołe wakacje.djvu/171

Ta strona została uwierzytelniona.

za złe odpłacać i doskonale w jego odpowiedzi wyczuwam wielką względem mnie delikatność — odpowiedział Leoś, przejęty wdzięcznością dla Pawełka.
— Pora iść spać moje dzieci, rzekła pani Marja wchodząc — nigdy dość się nie możecie nagadać.
— Ale tatuś mnie zaniesie na górę? szczebiotała Stokrotka. Tak mi jest dobrze, kiedy tatuś siedzi przy mnie, nim zasnę!
Komendant czuł się zawsze wzruszony objawami szczerego przywiązania żony i córeczki, Pawełka też pokochał serdecznie, więc nie mógł już myśleć o rozstaniu z nimi, zamyślał o porzuceniu marynarki i oddaniu się życiu domowemu. Podawszy się do dymisji, miał zamiar nabyć majątek i gospodarować na wsi. Upatrzył już nawet ładną posiadłość w tych stronach. Projekt ten wszystkim starszym przypadł do gustu dzieci tylko nic jeszcze o tem nie wiedziały.

Sąsiedzka wizyta. — Obrona Maćka idjoty.

Już od miesiąca bawili goście pani Marji; dzieci cieszyły się, że parę tygodni mo-