wrotu macochy. Stokrotka ucałowała ją serdecznie i pobiegła do rodziców, żeby dowiedzieć się od nich jak się to wszystko ułoży. Ucieszyła ją niezmiernie wiadomość, że ojciec kupił majątek o kilometr od wioski pani Marji oddalony i że po wakacjach przeniosą się do własnej siedziby. Na zimę będą wyjeżdżali do własnego domu w Paryżu.
Zaturkotało coś nadz iedzińcu. Dzieci zobaczyły przez okno powóz zatrzymujący się przed gankiem. Wysiadł naprzód pan niemłody, a po nim pani ubrana według najświeższej mody, wreszcie wyskoczyła dwunastoletnia dziewczynka wystrojona po balowemu, zupełnie niestosownie na czas letni.
— A cóż to za dziwne jakieś figury? zawołał Pawełek ze śmiechem.
— To muszą być ci sąsiedzi z majątku nabytego przez państwa Rosburgów, odpowiedziała Madzia.
— Zapewne powitalna, a zarazem pożegnalna wizyta — rzekł Janek. Trzeba nam się pokazać, będziemy robili tłum! We cztery pary weszli, składając przed gośćmi głębo-
Strona:Sophie de Ségur - Przygody Zosi i wesołe wakacje.djvu/176
Ta strona została uwierzytelniona.