o nie przerywaniu rozstaniem węzła zawartej przyjaźni — odrzekła pani Marja ze szczerem uczuciem.
Nadbiegły dzieci. Pan Rosburg oznajmił Pawełkowi o kupnie lasów na jego imię.
— Czy życzysz sobie, abym w dalszym ciągu, lokował twoje kapitały? zapytał przybranego syna.
— Jakie kapitały? odrzekł Pawełek zdumiony.
— Masz oprócz majątku po rodzicach dwa miljony, które pan Fischini zapisał w testamencie twemu ojcu, przyjacielowi swemu z lat dziecinnych.
— Jakiż ten pan Fischini był bogaty! chwalił się Pawełek.
— Ja myślę! Pozostawił jeszcze cztery miljony franków swemu dawnemu i ukochanemu przyjacielowi panu de Rèan, ojcu Zosi.
— O Boże! wykrzyknął Leoś. Jakże Zosia jest szczęśliwa! Chciałbym ogromnie być bogatym!
— Czyż nie mamy wszystkiego podostatkiem? zapytał Janek.
— Zawsze to wielka przyjemność mieć
Strona:Sophie de Ségur - Przygody Zosi i wesołe wakacje.djvu/182
Ta strona została uwierzytelniona.