Strona:Sophie de Ségur - Przygody Zosi i wesołe wakacje.djvu/189

Ta strona została uwierzytelniona.

ze współczuciem — ale wierz mi, Zosienko że mamusia nie dopuści, aby się pani Teodora znęcała znowu nad tobą. Zostaniesz napewno z nami.
— Tak sądzisz? — zapytała Zosia nieco uspokojona i poszła odważnym krokiem z Jankiem i Kamilką do salonu
Pan Rosburg, widząc ją zapłakaną, podszedł i ucałował serdecznie, pytając, czy to powrót macochy tak zmartwił Zosienkę?
Na te słowa Zosia znowu wybuchnęła płaczem
— O tak, drogie panie! zawołała łkając, niech pan mię ratuje i nie dopuści żeby mię od pani Marji zabrali!..
— Bądź pewną, dziecko kochane, że zostaniesz tutaj. Pani Marja postanowiła zatrzymać cię u siebie, a ja jako twój opiekun — dodał wesoło pan Rosburg — całując Zosię — rozkazuję ci mieszkać tutaj..
— Twoja macocha, wyszedłszy zamąż powtórnie, niema już żadnych praw do ciebie. Tylko ja i pan Rosburg, jako twoi opiekunowie, mamy prawo rozporządzać twoim losem.
To powiedzenie pani Marji rozpromieni-