— Byłaś z początku nieprzyjemnie zdziwiona, sądząc, że daję ci prawdziwą książkę — mówiła mamusia — ale bym ci takiego złośliwego figla nie spłatała, wiedząc, że nie masz nawet pojęcia o literkach. Będziesz mogła kolorować te rysunki według wzorów, zabawicie się w malowanie razem z Pawełkiem i twojemi przyjaciółkami, Kamilką i Madzią, które zaprosiłam na dzisiaj. Ciocia Aurelcia poleciła mi wręczyć tobie w jej imieniu ten mały przybór do herbaty gdyż przyjedzie dopiero o trzeciej popołudniu, a chciała ci zrobić przyjemność już od samego rana.
To mówiąc, mama wydostała tekturowe pudełko, z którego Zosieńka wydostała uradowana tackę. sześć filiżanek, imbryczek, mlecznik i cukierniczkę.
— Niech mamusia pozwoli mi zrobić prawdziwą herbatkę dla moich małych gości, prosiła Zosia przymilnie.
— Nie, dziecinko, za nic na to nie pozwolę. Porozlewałabyś śmietankę na posadzkę, poparzyłabyś sobie rączki herbatą. Udawajcie tylko, że pijecie z tych filiżanek, to będzie też dobra zabawa, a potem podadzą
Strona:Sophie de Ségur - Przygody Zosi i wesołe wakacje.djvu/54
Ta strona została uwierzytelniona.