Pani Irena uśmiechnęła się i zapytała córuchnę:
— Czy ty nigdy nie robisz tego, o czem jesteś przekonaną, że źle jest tak robić.
— Ale ja jestem o rok młodsza od Elżuni... odrzekła Zosia, nie mogąc szczerze odpowiedzieć na zadane pytanie.
— Wiek tu niema wielkiego znaczenia, moje dziecko, przypomnij sobie, jak niedalej, niż przed tygodniem rozgniewałaś się na Pawełka, biłaś go i kopałaś nóżkami.
— To prawda, mamusiu, ale zdaje mi się, że się to już nigdy nie powtórzy.
— Mam nadzieję, Zosieńko, strzeż się jednak, uważać siebie za lepszą niż jesteś. Wadę tę nazywamy pychą.
Zosia nic nie odpowiedziała, ale miała wyraz pewności siebie i zadowolenia, mające świadczyć, że nie wątpi w prawdę słów przed chwilą wypowiedzianych. Niestety, Zosieńka była niepoprawną i najrozmaitsze miała wybryki. Oto nowy dowód złych skłonności Zosi.