Strona:Sophie de Ségur - Przygody Zosi i wesołe wakacje.djvu/98

Ta strona została uwierzytelniona.

miałeś siłę przynieść tak ciężkie desk i słupy.
— Zosia i Stokrotka dopomogły mi — odpowiedział chłopczyna — uśmiechając się złośliwie.
Leoś i Janek kręcili głowami z niedowierzaniem.
— O którejże godzinie wstałeś? dopytywała Kamilka
— O piątej wstałem, a o szóstej byłem już z całym przyborem do budowania. A teraz bierzcie narzędzia, niech każdy pracuje z kolei.
— Nie, nie, proszę cię rób dalej, chcemy nauczyć się od ciebie, jak się w mig chatkę buduje, mówił Leoś drwiąco.
Jakóbek porozumiał się szybkiem spojrzeniem z Zosią i Stokrotką i odparł śmiejąc się:
— Pracujemy już długo i jesteśmy bardzo zmęczeni. Pobiegniemy teraz trochę łapać motyle.
— Tak? Bieganie na odpoczynek? To ciekawe! rzekł Leoś szyderczo.
— Właśnie. Będzie to odpoczynek dla rąk i umysłu — odpowiedział Jakóbek we-