Strona:Sophie de Ségur - Przykładne dziewczątka.djvu/103

Ta strona została uwierzytelniona.

— Brawo, brawo, malutka!.. zaśmiała się pani Fiszini z przymusem. Nie można powiedzieć, żebyś była nazbyt grzeczna i uprzejma dla mnie. Ta bajeczka o Kasi i wypicia przez nią wina jest wcale dobrze wymyślona, ale w nią nie wierzę.
— Stokrotka ma słuszność, proszę pani, odezwała się Kamilka. Kasia przynosiła zioła lecznicze do pani pokoju i spostrzegłszy wino, wypiła je, poczem wyskoczyła przez okno i zwichnęła sobie mogę. Wyznała wszystko matce, ta chciała ją ukarać, ale Zosia nadeszła w tej chwili i uprosiła, żeby Kasi nie bito. Widzi pani, że Zosia jest niewinną zupełnie w tej sprawie. Ona jest w gruncie bardzo dobra i my ją wszystkie kochamy.
— Ostatecznie Zosia poniosła karę niezasłużoną — dodała pani Rosburgowa — należy się jej teraz zadośćuczynienie. Mówiła nam pani, że obecność jej przeszkadza w przygotowaniach pani do drogi, proszę więc pozwolić, aby dziś jeszcze pojechała z nami.
Pani Fiszini, zawstydzona z powodu dowiedzenia jej niesprawiedliwego postępowania z pasierbicą, nie mogła odmówić prośbie sąsiadek i przywoławszy Zosię, rzekła nadąsana:
— Pojedziesz dziś wieczorem, moja panno, każę przygotować twoje rzeczy. A wi-