sia omal nie zemdlała ze wzruszen a, obawiając się, że macocha wzywa ją do powrotu. Powóz stanął. Nadbiegł lokaj zadyszany, mówiąc:
— Pani kazała powiedzieć panience, że zapomniała swoje rzeczy, które odeszlą dopiero jutro, a może panienka woli powrócić zaraz do domu i odjechać później.
— Dziękuję bardzo Antoniemu i przykro mi widzieć, że się tak zmęczył, by mi oznajmić tę nowinę — odrzekła Zosia pośpiesznie. Proszę bardzo podziękować pani i proszę powiedzieć, że, nie chcąc jej robić ambarasu, wolę obejść się bez moich drobiazgów i poczekać na nie do jutra.
Stangret zaciął konie i w przeciągu kwandransa stanęły już u celu. Z jakąż radością Zosia zeskoczyła przed gankiem, lekka jak piórko, dziękując Bogu i zacnej pani Marji za przyszły pobyt pod jej dachem w towarzystwie swych kochanych przyjaciółek. Miała odtąd spać z Madzią w jej pokoiku i tym razem Zosia bez trwogi spała całą noc na swojem łóżeczku i przebudziła się dopiero rano.