Strona:Sophie de Ségur - Przykładne dziewczątka.djvu/140

Ta strona została uwierzytelniona.

wiada swe przybycie i zamierza zabrać cię do siebie — odezwała się pani Marja — przeciwnie, pisze, że jej nieobecność znacznie się przedłuży, że przebywa obecnie w Nicei, gdzie zaślubiła hrabiego Blagowskiego, a jednym z warunków jej zamężścia jest, iż nie będziesz mieszkała z nimi. Prosi mię więc o umieszczenie ciebie na pensji, o ile nie mam zamiaru mieć cię dłużej u siebie. Cóż ty na to, Zosieńko? Czy wolisz być na pensji, czy pozostać nadal z nami?
— O droga pani! zawołała Zosia, rzucając się w objęcia pani Marji, niech pani mnie od siebie nie oddala! Będę panią kochała jak matkę rodzoną, postaram się być posłuszną, godną jej pieczołowitości i uczucia.
— A więc rzecz ułożona — odparła pani Marja, przyciskając Zosię do serca — będziesz odtąd moją trzecią córeczką. Byłam pewną, że wolisz pozostać z nami, niż przebywać na pensji.
— Dziękuję pani za odgadnięcie moich życzeń. Obawiam się tylko — dodała Zosia — że przyczynię pani dużo kosztu.
— Nie lękaj się, moje dziecko, ojciec twój pozostawił znaczny majątek, który jest twoją własnością i wystarczyłby na dziesięciokrotnie większe potrzeby.
Ucałowawszy raz jeszcze panią Marję,