— Co ci jest? zawołała Kamilka wyglądasz jakbyś miała gorączkę.
— Nie spałam w nocy i głowa mię strasznie boli — odrzekła Eliza — ale to nic wielkiego, przejdzie!
Mówiąc to zachwiała się, widać było cierpienie wyryte na jej twarzy. Kamilka zwróciła uwagę matki na służącą, która widocznie jest chora i stara się ukrywać to przed swą panią. Pani Marja posłała po lekarza. Istotnie Eliza dostała ciężkiej ospy i musiała przebyć staranną kurację na zupełnem odosobnieniu. Kamilka przejęta była myślą, że to czuwając przy niej zaraziła się poczciwa Eliza i że powinna teraz odwdzięczyć jej za okazywaną troskliwość i narażania własnego życia.
Po kilku dniach gorączka spadła i doktór był bardzo ze stanu pacjentki swej zadowolony.
Kamilka przez ten czas zupełnie wyzdrowiała i już mogła wychodzić do ogrodu. Matka pozwoliła jej nawet rozmawiać z Madzią i małemi przyjaciółkami, byle się do nich nie zbliżać.
Dzieci miały sobie dużo do opowiadania, wszystkie były też przejęte chorobą Elizy i ogromnie ucieszyły się, gdy mogły zobaczyć ją przez szybę okienną.
Kamilka wychwalała jej dobroć i pieczo-
Strona:Sophie de Ségur - Przykładne dziewczątka.djvu/192
Ta strona została uwierzytelniona.