Kamilka i Madzia wsunęły się za nią.
— Biedna mamusia! Czy mamusię główka boli? — pytała Stokrotka podbiegając do matki:
— O tak, dziecinko, bardzo boli.
— Będę siedziała przy mamusi.
— Nie, dziecko drogie, pocałuj mnie tylko i idź bawić się z temi miłemi dziewczynkami, które przyszły z tobą. Widzę z ich oczu, że są bardzo dobre.
— O tak, mamusieńko. Bardzo dobre! Kamilka dała mi swoją lalkę, śliczną lalusię! A Madzia przyniosła mi doskonałe bułeczki z konfiturami.
Stokrotka opowiadałaby jeszcze długo o swych radościach, ale pani Marja weszła do pokoju chorej i widząc, że jest podniecona, radziła Stokrotce pójść z małemi „mamusiami“, żeby starsza mamusia mogła wyspać się trochę.
Dziecinka usłuchała i, pocałowawszy serdecznie matkę, poszła z dziewczątkami.
— Bierz, co ci się tylko podoba i baw się naszemi zabawkami — mówiła Madzia do Stokrotki.